Forma zakorzeniania się w świecie
Pojęcia idiolektu lingwiści używają chcąc określić indywidulany kod językowy, jakim posługuje się osoba. Zgodnie z definicją z Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Idiolekt idioletk, od „(gr. ἴδιος idios „własny, swoisty” + λέξις leksis „mowa”) język osobniczy – odmiana mowy właściwa dla danego użytkownika języka w danym okresie jego rozwoju, tzw. „indywidualny dialekt”. Różnice idiolektalne dotyczą w mniejszym stopniu systemu gramatycznego, w większym cech leksykalnych i fonetycznych”
Ten rozpoznany przez badaczy języka fakt dotyczący indywidualnego sposobu wysławiania się wydaje się tylko jednym z symptomów, czegoś jeszcze bardziej ogólnego. Skoro mowa jest jedną z form komunikacji, to możemy zakładać, że temu „zindywidualizowaniu” podlegają też inne formy, tj., to co składa się na mowę ciała, czyli gestykulacja, ekspresja mimiczna, wokalizacja, dźwięki paralingwistyczne, proksemika, zachowania kontaktowe (kontakt wzrokowy, dotykowy), ale także to, co Erving Goffman (Człowiek w teatrze życia codziennego 2020) nazywa fasadą, czyli kostiumy i rekwizyty oraz pozostałe środki wyrazu, bo pod tym względem jesteśmy ogromnie elastyczni (Jan van Dijk, Społeczne aspekty nowych mediów 2010). Gdyby chcieć spróbować to ująć jednym pojęciem, to zaliczymy do tego idios + communico wszystkie wymiary, które wykorzystujemy do zaznaczania naszej obecności w świecie, można by lapidarnie skwitować – jest to wszystko to, czym się manifestujemy.
Ale kiedy chcemy nieco głębiej zrozumieć środki wyrazu służce tej manifestacji siłą rzeczy musimy pytać o źródła komunikacyjnej indywidualizacji, tj. komunikacyjnego „idiolektu” (póki co idiocommunico, jako neologizm może być ciężkostrawne).
W przypadku idiolektu wskazuje się na to, że zakresy repertuaru jednostki mają wysoki poziom zróżnicowania i zależy on np. od pełnionych przez jednostkę ról społecznych (Stanisław Bokszański, i inni, Socjologia Języka, 1977; Grażyna Osika, Procesy i akty komunikacyjne, 2011).
Wydaje się jednak, że role społeczne stanowią jedynie wąski obszar wpływu, i pod tym względem analitycznie więcej wnosi pojęcie Lebensweltu czyli, „ów obszar rzeczywistości, który przytomna i normalna osoba dorosła, przyjmując nastawienie zdroworozsądkowe, zastaje jako po prostu dane”(Schütz, Luckmann, w: Habermas, 2002). Za twórcę tego pojęcia Lebensweltu waża się Rudolfa Euckena, który wprowadził je w swojej pracy pt.: Mensch und Welt, natomiast za głównego propagatora tego terminu uznaje się Edemunda Husserla i przedstawicieli szkoły fenomenologicznej, w tym także Alfreda Schütza, dla których Lebenswelt oznaczał świat przeżywany, świat życia codziennego i jest on:
„jedynym światem dostępnym – przez uprzednie przeżywanie, odczuwanie go – naszemu poznaniu”
(Badura, O obiektywności poznania socjologicznego raz jeszcze, 2015)
Lebenswelt zdaniem Jürgena Habermas stanowi:
Wiem także, że jak wskazywał David J. Bohm „nasza percepcja świata jest bardzo silnie uwikłana komunikacyjnie i de facto sam akt poznania jest zorganizowany przez intencję zakomunikowania tego, co poznajemy” https://communico.pl/polska-filozofia-i-antropologia-komunikowania/ bowiem:
„sam akt postrzegania jest ukształtowany i zorganizowany przez intencję powiadomienia i ogólną świadomość tego, co zostało zakomunikowane w przeszłości przez nas samych i przez innych ludzi”
David J. Bohm, Science as Perception- Communication, 1977
Rozwijając tę myśl, dzięki komunikacji jaką nawiązujemy ze światem możemy w pełni zrozumieć to, co poznajemy. Tak budujemy swoje zakorzenienie w świecie, albo precyzyjniej – tak możemy rozumieć nasz sposób doświadczania rzeczywistości, nasz sposób zanurzania się w niej. Ale jednocześnie Lebenswelt stanowiący nasze środowisko życia warunkuje indywidualny repertuar komunikacyjny powstający w praktyce życiowej.
Komunikując się „o świecie” wypracowujemy własny repertuar „nazywania rzeczy po imieniu” silnie naznaczając go wzorami jakie czerpiemy z Lebensweltu.
Tak budujemy swoją więź ze światem.